Chyba niewiele projektów poselskich wzbudziło w ostatnim czasie tyle kontrowersji co propozycja grupy parlamentarzystów, w skład której wchodzi m.in. Czesław Hoc (PiS) w sprawie weryfikacji szczepień przez pracodawców. Być może już podczas posiedzenia 1-2 grudnia dojdzie do jego procedowania. Co zakłada i jakie uprawnienia mógłby dać pracodawcom?
Co zakład poselski projekt grupy Hoca?
Według założeń, jeśli nowy projekt wejdzie w życie, umożliwi pracodawcy wgląd do certyfikatu zaszczepienia przeciwko Covid-19 pracownika. Na jego podstawie będzie mógł on podjąć decyzję o pozostawieniu go na dotychczasowym stanowisku bądź przeniesieniu go na takie, gdzie nie będzie miał kontakt z innymi pracownikami lub klientami, nawet jeśli będzie ono gorzej płatne. Przedsiębiorstwo, które wykaże się pełnym zaszczepieniem wszystkich pracowników, będzie miało uprzywilejowaną pozycję i nie będą go obejmowały przyszłe restrykcje.
Oczywiście projekt zakładający wprowadzenie pewnej segregacji sanitarnej i umożliwiająca pracodawcom wgląd w dokumentację medyczną pracowników budzi niemałe kontrowersje – nie brakuje również głosów o jego niezgodności z Ustawą Zasadniczą. Z drugiej jednak strony nie brakuje wyrazów zadowolenia – tak m.in. przyjmują ją członkowie Konfederacji Lewiatan, wskazujący na korzyści wynikające z zapewnienia bezpiecznych warunków pracy i możliwość swobodnego działania bez obaw o kolejne obostrzenia.
Projekt zakłada specjalne uprawnienia dla prowadzących placówki służby zdrowia (szpitale, hospicja, przychodnie) – będą mogli oni stosować restrykcje wobec niezaszczepionych pracowników, ze zwolnieniem z pracy włącznie. Ma to w myśl założeń pozwolić na zredukowanie zagrożenia przeniesienia infekcji na pozostałych pracowników oraz na pacjentów z nierzadko osłabioną odpornością.
Weryfikacja szczepień – czy to rządowy projekt?
Już 5 listopada podobne rozwiązanie zapowiedział premier Mateusz Morawiecki – zapowiedział szybkie procedowanie ustawy na najbliższym Komitecie Stałym Rady Ministrów. Od tamtego momentu nie dowiedzieliśmy się niczego więcej na temat postępów prac nad jej wdrożeniem, ale już kolejnego dnia Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział skierowanie pod obrady Sejmu tej ustawy na najbliższym posiedzeniu. Nie udzielił jednak większej liczby informacji na temat procedowania jej w Komitecie Stałym. Nie wiemy również, czy ustawa Czesława Hoca jest tym samym projektem, czy wypracowana przez rząd propozycja pojawi się później.
Sam projekt i idea umożliwienia pracodawcom kontrolowania certyfikatów szczepień pracowników nie jest w istocie nowym rozwiązaniem. Już we wrześniu o podobnym rozwiązaniu na wzór francuski informował Minister Zdrowia. O tym, że projekt ostatecznie nie trafił pod obrady, zadecydowała najprawdopodobniej presja polityczna. Najprawdopodobniej zabrakłoby sejmowej większości do przegłosowania ustawy. Bardzo prawdopodobne, że sytuacja aktualnego projektu poselskiego jest bardzo zbliżona, dlatego rząd nie zdecydował się na ogłoszenie go jako swojego.
Opinia publiczna jest w znacznej części przeciwna możliwości weryfikacji szczepień
Wiele wskazuje na to, że rząd nie zaryzykuje forsowania cieszącej się tak małą popularnością i budzącej tyle wątpliwości ustawy. Już 5 listopada premier Morawiecki zasygnalizował, że nie będą działali wbrew dużej części opinii publicznej. Zaznaczył, że podczas protestów i manifestacji mogłoby dojść do masowych zakażeń i jeszcze szybszej propagacji wirusa. Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że niechętnie szczepią się mieszkańcy wschodniej Polski, która jest bastionem poparcia rządzącej partii. Inną kwestią jest ewentualna zgodność ustawy z Konstytucją, która wyklucza dyskryminowanie obywateli z jakiegokolwiek powodu, a także chroni dokumentację medyczną. Najprawdopodobniej więc 4. fala minie w Polsce bez większych obostrzeń ze strony władzy, za co chętnie krytykuje ją opozycja. W myśl aktualnych przepisów pracodawca nie ma uprawnień pytać o status szczepienia i tym bardziej je wymuszać lub sankcjonować pracowników, którzy nie zdecydowali się na taki krok.
CENTRUM BHP S.C.